poniedziałek, 22 lipca 2013

Moje kolejne ZMAGANIA...



Witajcie :)


W dzisiejszym poście, jak wcześniej obiecałem 
dodaję moje kolejne postępy i opowiem o moich 
dalszych zmaganiach oraz o celu do którego dążę...

A zatem, powiem Wam, że nie jest łatwo...
Zresztą Ci którzy też starają się o wymarzoną sylwetkę,
doskonale o tym wiedzą, zwłaszcza przy pokonywaniu
codzienności i niekończących się obowiązków a także zadań,
które musimy nieustannie wykonywać...

Wiem jedno... jeśli wyrobimy w sobie odpowiedni NAWYK,
to po czasie wszystko pójdzie jak z płatka! :)

Może i moje postępy nie są, aż takie szybkie...
ale idę cały czas do przodu!
z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc, 
z roku na rok i w gruncie rzeczy osiągnę swój  wymarzony cel,
a wtedy będę go utrzymywał i zacznę działać w tym kierunku,
ponieważ stało się to moją pasją! 

Dodam jeszcze, że nawet nie chcę zrobić tego na siłę
i zbyt szybko (za pomocą odżywek i spalaczy),
ponieważ na starość, mogę mieć z tego powodu różne komplikacje...
a mianowicie - szybsze zwiotczenie mięśni czy inne dziwne powikłania.

Bo w końcu, powiedzmy sobie szczerze...
te wspomagacze są przetworzone chemicznie!
Ale to tylko moje zdanie i nie każdy musi się z tym zgodzić ;)

Jeżeli chodzi o PASJĘ, to chyba ją znalazłem!
i chciałbym pomagać tym, którzy chcą
zmienić coś w swoim wyglądzie i w życiu...


A oto, moje kolejne zmagania:




Jeżeli chodzi o zdjęcia bez koszulki, o które mnie zresztą prosiliście...
to zacząłem je już robić przed dodaniem tej pierwszej metamorfozy,
(gdzie efekt był już mocno widoczny), ale to nie było jeszcze
na tyle dla mnie fajne, żeby się tym dzielić...

Zdjęcie, które dodałem wtedy jako "after",
jest to mniej więcej 1 zdjęcie z dolnego rzędu...
Zresztą na tym wcześniejszym zdjęciu widać
pod koszulą, że coś tam jeszcze było... ;p

Jeżeli chodzi o przerwy pomiędzy robieniem zdjęć,
to robiłem je mniej więcej co miesiąc...

Przy takich ćwiczeniach jakie ja wykonuję, jest to naprawdę szybko!
 ponieważ ćwiczę 3 razy w tygodniu po 10/15 minut max!
i do tego - raz lub dwa razy w tygodniu ćwiczę różne aeroby...

Prócz ćwiczeń aerobowych z Ewą Chodakowską,
znalazłem super program na rozwijanie mięśni...
o którym Wam kiedyś napomknąłem, ale chciałem go sprawdzić
na sobie i teraz już wiem, że jest godny polecenia! :)

Moje kolejne cele:

Zredukować jeszcze trochę tłuszcz i zająć się
rozbudowywaniem masy mięśniowej!

Zanim jednak to nastąpi, muszę ogarnąć moje plecy,
ponieważ przez pracę i nie tylko mam niekomfortowy 
ból w okolicach lędźwi i muszę go zlikwidować
Jest on spowodowany przykurczem mięśni lędźwiowych,
przez ciągłe bycie w pionie i chodzenie... które trzyma te mięśnie w stałym napięciu!

Kolejny cel, to zlikwidować fałdkę u dołu brzucha,
ale jest to mocno związane z moim zwyrodnieniem,
ponieważ mięśnie brzucha łączą się z mięśniami
lędźwi i nie pracują tak jak powinny... i dlatego choćbym nie wiem 
co jadł i jak mocno trenował normalne mięśnie,
to nie będę miał wymarzonego kaloryfera!

Trzeba wytrenować inne mięśnie i dlatego będę się musiał
zaopatrzyć w piłkę do ćwiczeń i parę innych rzeczy!

Jeśli oczywiście będę na ten temat wiedział więcej
i będę widział postępy, to zaraz dam Wam znać...
ponieważ ktoś z Was, też może mieć podobne problemy!

NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH I NIE DO ZROBIENIA!!!


---------------------------------------------

Podsumowując:

Najpierw znajdź problem!

Później znajdź informacje, jak ten problem rozwiązać!

Potem, zacznij ten problem rozwiązywać!

A jak już rozwiążesz, to JEDZIESZ DALEJ! ;)



Do następnego :)


6 komentarzy:

  1. Super postępy!
    Gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. w miarę przemiany widać coraz więcej radości i pewności siebie :D gratulacje!

    pozdrawiam!
    agnieha94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Postępy są bardzo widoczne. Pozdrawiam i gratuluję

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne efekty ! A te ćwiczenia siłowe to.... - zdradzisz tajemnicę? Bardzo widać różnicę w ręce (gołym okiem widoczny biceps , zarysowane ramiona :) ) i w brzuchu!

    Jestem kobietą ale mam wrażenie, że mogłabym napisać dokładnie taki sam post . Te same cele , te same problemy. Z tym że problem z kręgosłupem ja mam już za sobą.

    Jeśli mogę coś podpowiedzieć to ja ze swoim kręgosłupem (lewa strona odcinka lędźwiowego) musiałam chodzić na masaże lecznicze(dostałam namiary na sprawdzonego masażystę) to było chyba w kwietniu albo w maju . Miałam serię 10 masaży całego kręgosłupa z naświetlaniem odcinka lędźwiowego. Masaże wykonywane niemal dzień po dniu. W tym czasie nie mogłam ćwiczyć (zresztą wszelkie próby źle się kończyły ponieważ ból był odczuwalny mocno przy zwykłym chodzeniu a co dopiero bieganiu itp) Około tydzień po masażach miałam się wstrzymać z ćwiczeniami (ze względu na niestabilny kręgosłup po serii masaży). Potem powolutku zaczęłam wracać do aktywności fizycznej poza normalnymi ćwiczeniami wprowadzając ćwiczenia na kręgosłup. Po kolejnym (drugim) tygodniu od zakończenia masaży aż do teraz nie czuję już absolutnie żadnego dyskomfortu.

    Kiedy zaczynałam masaże rehabilitant określił stan spięcia mianem skały przez którą ciężko się przebić :(


    POWODZENIA i będę wdzięczna za info odnośnie treningu siłowego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie :)

      Przepraszam, że wcześniej nie odpisałem, ale w sezonie mam natłok pracy i obowiązków...

      Jeśli chodzi o mój trening... Jest to specjalny program opracowany przez dwóch doświadczonych sportowców, który jest oparty na na doświadczeniu i wiedzy oraz jest potwierdzony przez badania naukowe... program ten pozwala w dość krótkim czasie zwiększać stopniowo masę mięśniową! Ćwicząc tylko kilka, lub kilkanaście minut co drugi dzień (lub 3 razy w tygodniu), w zależności od wybranego cyklu - nie trzeba się martwić o brak czasu na ich wykonywanie! Jeśli chcesz się dowiedzieć coś więcej, to zapraszam na priv... najlepiej na facebooku, lub przez maila.

      Pozdrawiam Kuba :)

      Usuń